Spotkanie z wykonawcą
Wczoraj spotkaliśmy się z właścicielem firmy budującej nasz dom. Obejrzał działkę i dał parę rad - m.in żeby podnieść troszkę działkę i wyrównać ją z sąsiadami. Jako, że nasza działka ma lekki spadek ku drodze (która jest narazie tylko na mapkach), należałoby ją podnieść w tym miejscu, bo droga na pewno będzie kiedyś wyżej, z drugiej strony nie możemy za bardzo podnosić, żeby nie zalewać sąsiadów. Chcieliśmy się gdzieś dowiedzieć, jaka jest rzędna tej drogi, ale architekt mówi, że tego nam nikt nie powie, bo nie należy ona do miasta tylko jest nasza i sąsiadów, więc miasto nie ma w związku z tą drogą planów.
Długo też wahaliśmy się co do okna w kuchni - robić narożne czy od frontu - i po rozmowach z wykonawcą przeważyła druga opcja. Także moja wizja zwyciężyła :)
Pojawił się też problem prądu na budowę. Umowa już dawno podpisana, projekt dawno zrobiony, zatwierdzony i złożony. W czerwcu mieli nam podłączyć prąd do działki, ale póki co nikt nic nie robi, a właściciel firmy, która będzie budować dom mówi, że zanim prąd popłynie na budowę miną ze 2 - 3 miesiące, więc musimy sobie inaczej poradzić z dostawą prądu. To samo z wodą - będziemy wozić;)
No i najważniejsze - budowę zaczynamy za 2 tygodnie :) Jupi!